czwartek, stycznia 11, 2018

"W rytmie dwunastu łap. Bim" Danuta Chowaniec






➲ TYTUŁ "W rytmie dwunastu łap. Bim"

➲ AUTOR Danuta Chowaniec

➲ DATA PREMIERY 10.01.2018

➲ WYDAWNICTWO Novae Res

➲ ILOŚĆ STRON 264



➲ OCENA  4-/6

➲ OPIS



Powieść dla wszystkich kochających zwierzęta.

Bim to mały kundelek, który pewnej nocy przybłąkał się pod dom, w którym mieszkały już dwa psy. Szybko podbił serca domowników i zjednał sobie czworonogi. Rezolutne, ciekawskie „psie dziecko” dopiero uczy się życia, wszystkimi zmysłami odkrywając otaczający świat. Dorastanie Bima w towarzystwie kumpli i zabawne sytuacje z codzienności posłużyły za przykład dla opisu życia psiej sfory.

W rytmie dwunastu łap. Bim to wzruszająca, familijna opowieść o głębokiej relacji człowieka ze zwierzętami, o ludzko-psiej przyjaźni ponad życie. Zmiękczy serce każdemu twardzielowi.


➲ MOJE ODCZUCIA



Dzisiaj mam lekturę dla wszystkich miłośników psów. Każdy kto posiada, czy też posiadał psa, wie z czym to się wiąże. Jak wiele uwagi trzeba poświęcić swojemu podopiecznemu, który pragnie zaznać odrobiny miłości.

Danuta Chowaniec w swoim debiucie opisuje losy swoich trzech psów, z Bimem na czele. Możemy zobaczyć jak wielkie serce posiada dla swoich czworonożnych przyjaciół. Bim to kundelek, który pewnego razu wyłonił się spod jej samochodu. I tak pozostał w ich rodzinie, wnosząc w ich życie wiele radości.

Autorka opisuje nam losy dwunastu łap, które każdego dnia zapisywały się na kartach jej pamięci. Wspólne zabawy, spacery, podróże były dla niej codziennością. Bywało, że psy stawały się niesforne, nie słuchały jej, albo coś nabroiły. Rodziła się złość, która mijała w mgnieniu oka.
Muszę przyznać, że niektóre opisy były nużące, wręcz wprowadzały mnie w senne otępienie. Kilka razy miałam też ochotę odłożyć lekturę na bok, jednak nie zrobiłam tego.





Opis psich bohaterów książki w pełni oddaje ich rzeczywistość. Jak to bywa w przypadku zwierząt, wszystko musimy oswoić, nauczyć jak ma żyć, co mu wolno, a czego nie. Psy są niczym małe dzieci, wciąż potrzebują by wskazywać im właściwą drogę, którą mają podążać. Jednakże to niezwykle mądre zwierzęta, które wyczuwają każde wahanie naszego nastroju. Potrafią nas pocieszać, gdy jest nam smutno, albo cieszyć się razem z naszej radości.

Bim był niezwykle ciekawym, odważnym, lubiącym zabawę pieskiem. Niestety w chwilach pokusy, psi instynkt daje się ponieść wszelkim zmysłom, zapominając o roztropności. Niestety Bimowi przyszło zapłacić za to najwyższą cenę.

Rozstanie z psim przyjacielem zawsze boli tak samo. Jeśli naprawdę kochamy naszego czworonoga, jego odejście wprawia nas w rozpacz, żal i wielki smutek, którego nie sposób pozbyć się w tydzień czy dwa. Kiedy przebywamy w miejscach, w których zawsze wspólnie bywaliśmy, w naszym umyśle od razu pojawia się obraz naszego pupila, niby rzeczywisty, a jednak urojony. Zrobilibyśmy wszystko, by móc cofnąć czas, by jeszcze raz przeżyć te chwile wspólnie.



Długo zastanawiałam się nad oceną tejże powieści. Choć przez większość jej lektury, nie wywierała na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, to jednak dla samej autorki są to zapisane jej najpiękniejsze chwile przeżyte u boku wiernego przyjaciela jakim był Bim. Sama mam suczkę, którą bardzo kocham, więc wiem jak wiele dla człowieka może znaczyć pies. Doskonale rozumiałam autorkę i jej miłość do swoich podopiecznych. Jej smutek, żal i ogrom pytań bez odpowiedzi, jaki jej pozostał po odejściu Bima. Końcówka powieści rozbija mnie emocjonalnie i nie pozbawiła urojenia chociażby jednej łezki, bo było ich mnóstwo.

W rytmie dwunastu łap. Bim to wspomnienie przez autorkę jej czworonożnego przyjaciela i ich wspólnej wędrówki przez życie, którą niestety nie było im dane cieszyć się przez wiele lat. To historia opisująca niezwykłą więź człowieka z psem, rozpoczynająca się od wspólnego uczenia się siebie nawzajem, aż po wspólne funkcjonowanie każdego dnia. Ta historia może nie wniesie do serca czytelnika zbyt wielu emocji (pomijając końcówkę), jednak pomoże zrozumieć czym jest posiadanie psa i z czym to się wiąże. Jeśli lubisz psy, przeczytaj.






Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję







2 komentarze:

  1. Brzmi jak jedna z tych książek, przy których można się niezwykle wzruszyć. Zdecydowanie coś dla miłośników zwierząt. Ciekawe, że takie wydawnictwo jak Novae res zdecydowało się na publikację tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger